Nie ulega wątpliwości, że sztabki Valcambi Combibar Star to jedna z najoryginalniejszych pozycji w tym sektorze rynku. Jest to doskonały kompromis między aspektem inwestycyjnym, doskonałą jakością oraz oryginalnością. Jak sama nazwa wskazuje, sztabka produkowana jest w postaci gwiazdy. Posiada ona pięć ramion. Jest to bardzo istotne. Przede wszystkim dlatego, że każde z ramion można odczepić i sprzedawać jako oddzielną sztabkę. Nietrudno się więc domyślić, że dzięki temu, stwarzamy szansę na zwielokrotnienie zysku. Biorąc pod uwagę charakterystykę tej formy złota, szwajcarska sztabka wyróżnia się na tle innych. Co do jakości, to tutaj mamy do czynienia z produktem wykonanym ze złota o najwyższej możliwej próbie.
Podobnie ma się sprawa z innym wyrobem, który też warto polecić. Mowa tu o monetach z uznanej i rozpoznawalnej – zwłaszcza na Starym Kontynencie serii Filharmonik. Ona także jest dość wyjątkowa. Tu unikatowość polega na koncepcie stylistycznym, jaki zdecydowano się obrać. Więcej: intrygujący jest też sam sposób wyboru. Wygląd awersu i rewersu serii został ustalony na drodze głosowania. Tak oto na monetach z tej edycji znajdują się…instrumenty wykorzystywane do wykonań szeroko rozumianej muzyki klasycznej. Jeśli spojrzymy na kraj pochodzenia, a więc Austrię, taki wybór nie powinien nikogo dziwić. To przecież stamtąd pochodzili mistrzowie, którzy na zawsze odmienili oblicze muzyki jako takiej. Wystarczy to wspomnieć choćby o Mozarcie, ale jasnym jest, że genialnych twórców urodzonych w tym alpejskim kraju było zdecydowanie więcej. Na monecie widnieją więc na przykład skrzypce, czy harfa. Ponadto zdecydowano o wygrawerowaniu na niej organów piszczałkowych. Mowa tu o konkretnym egzemplarzu, który na co dzień znajduje się w Filharmonii Wiedeńskiej. Dużym atutem serii jest duża różnorodność. Coś dla siebie znajdą zarówno ci z większym, jak i z mniejszym inwestycyjnym portfelem.
Nie wszyscy może wiedzą, ale także w Polsce ukazuje się seria monet bulionowych. Chodzi mianowicie o Bielika, który w momencie rynkowej premiery, która wpadała na lata 90. Znany był pod nawą Orzeł Bielik. Zmiana nazwy nastąpiła zresztą stosunkowo niedawno. Wraz z nią nieco zmieniono wygląd monet. Nie była to radykalna zmiana, jednak taka, którą da się zauważyć. Dzięki temu, seria zyskuje swego rodzaju unikatową. Może być więc atrakcyjna nie tylko na rynku inwestycyjnym, ale też tym kolekcjonerskim. Seria ukazuje się w czterech nominałach. Najwięcej złota – bo jedną uncję, zawiera moneta 500-złotowa. Najmniej kruszcu, czyli 1/10 tej samej jednostki, wykorzystano do wytworzenia monet o nominale 50 złotych.
Złoto na ślub to nowy, choć zyskujący na popularności sposób na połączenie wartości pieniężnej z oryginalnością. Błysk w oku, który pojawi się przy oglądaniu upominku, będzie spowodowany nie tylko odbiciem światła w lśniącej tafli złotej monety czy sztabki złota, ale przede wszystkim wyrazem zachwytu nad wyjątkowością otrzymanego prezentu.
artykuł sponsorowany
21.05.22 *