Letnie miesiące, szczególnie te z literką „r” w nazwie to szczyt sezonu ślubnego. Wesele to dla nowożeńców jeden z najpiękniejszych dni w życiu. To także uroczystość pełna tradycji, choć obecnie niektóre zwyczaje mocno ewoluują lub w ich miejsce pojawiają się nowe. Coraz częściej spotykaną nowością jest zamiana stołu wiejskiego na… włoski. O komentarz czy jest to jedynie nowy trend czy faktycznie zdrowsza i coraz bardziej powszechna alternatywa, poprosiliśmy dietetyczkę Annę Janiszewską-Janowicz z LUX MED.
Wiele par przystępując do organizacji swojego wesela musi pomyśleć o przeróżnych aspektach i krok po kroku zaplanować uroczystość. Najważniejsze to wybór terminu, sali, oprawy muzycznej a wreszcie jedzenia, którego na weselach jest zawsze bardzo dużo. Część osób wciąż decyduje się na standardowe dania – wtedy na stołach króluje rosół, schabowy i oczywiście wiejski stół pełen rodzimych kiełbas, smalcu czy ogórków kiszonych. Czy to będzie się zmieniać?
– Coraz więcej nowożeńców stawia na lekkostrawne menu, które stosunkowo często zdarza mi się omawiać z klientami podczas wizyt. Nowoczesne formy odżywiania pozwalają zapewnić sytość, a przy tym lekkość, stąd często pary wybierają różnorodne menu, obfitujące w warzywa i owoce – tłumaczy Anna Janiszewska-Janowicz, dietetyk w LUX MED.
Już nie wiejski, a włoski?
Na współczesnych weselach można spotkać się z włoskim stołem, na którym zamiast polskich tradycyjnych mięs znaleźć można np. włoskie salami, szynki wędzone, a także włoskie sery typu mozzarella czy te dojrzewające.
– O ile trudno powiedzieć, aby włoskie salami było o wiele zdrowsze od polskich wędlin – w końcu oba te produkty zawierają dużo tłuszczów zwierzęcych, których w diecie powinno być mało, to z pewnością włoski stół ma wiele dodatkowych zalet. Dania z Italii czerpią tak naprawdę z diety śródziemnomorskiej, uznawanej za jedną z najzdrowszych dla naszego organizmu. Poza serami i wędlinami są to także kolorowe papryki, pomidory, przetwory pomidorowe bogate w likopen, oliwki, a także bogactwo zieleni, ziół i śródziemnomorskich przypraw, jak rukola, roszponka czy oregano i bazylia, które nadają potrawom lekkości, poprawiają trawienie i uwydatniają smak włoskich potraw – dodaje dietetyk.
Włoskie przekąski to ogromna ilość błonnika pochodzącego z warzyw i owoców, a także duża dawka produktów przeciwzapalnych i prozdrowotnych jak np. dobrej jakości oliwy czy orzechy. Kolejnym elementem włoskich stołów są dobrej jakości dodatki do pełnoziarnistego pieczywa, które w połączeniu np. ze skropioną oliwą sałatką z pomidora i mozzarelli czy pastami z suszonych pomidorów lub bazylii będą tworzyły zdrowy i zbalansowany posiłek.
– Nie chodzi o to, by na weselach nie jeść kiełbas czy wędlin, ale równoważyć je i bilansować posiłki poprzez dodatek świeżych warzyw, owoców, które stanową źródło błonnika pokarmowego oraz antyoksydantów, czyli przeciwutleniaczy. A dieta śródziemnomorska pozwala na tworzenie zdrowych i różnorodnych połączeń smakowych – wyjaśnia Anna Janiszewska-Janowicz.
Włoskie desery – zdrowe i smaczne
Wybierając ślubne menu z powodzeniem można wybrać słodkości, które będą i smaczne i zdrowe. Włoskie desery na bazie mascarpone czy ricotty z owocami są tego dobrym przykładem. Jednocześnie można zauważyć, że formą przekąski mogą być także orzechy – np. zdrowe sałatki na bazie rukoli z orzechami włoskimi i gruszką czy suszone figi położone na plasterku sera pleśniowego.
– Zarówno na weselach, ale także w naszych kuchniach coraz częściej stawiamy na produkty świeże, a ich bazą są kolorowe warzywa i owoce. Choć wśród nowożeńców wciąż jest wielu tradycjonalistów, to także restauracje i lokale przykładają coraz większą uwagę, by proponować ciekawe i zdrowe zamienniki dobrze znanych nam potraw. Pamiętajmy jednak, by we wszystkim zachować umiar, a w jedzeniu kierować się kolorami i różnorodnością – podsumowuje Anna Janiszewska-Janowicz.